piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 18 Devil

Sophie POV's

Byłam cała roztrzęsiona. Moje ciało było jak z gumy. Paraliż zawładnął mną. Co chwila spoglądałam na przyjaciółkę. Powoli jej ciało opadało, a ona sama zasypiała. Zaczęły mi spływać słone łzy. Harry nachylił się nade mną, lekko przygryzając płatek mojego ucha. Na jego twarzy widziałam satysfakcję. Był inny niż kilka godzin wcześniej. Miły Harry, zamienił się z diabła bez uczuć.
- Czemu uciekłaś ?- z jego ust padły słowo, wypowiedziane ze złością. Zniknął mi uśmiech, a sam Styles siępodniósł.
Przez chwilę mi się przyglądał, a potem nad czymś się zastanawiał. Próbowałam wstać, ale postawił nogę na mojej klatce, uniemożliwiając mi przez chwilę swobodne oddychanie.
- Nie chcesz rozmawiać, to pogadamy inaczej.- warknął i kopnął mnie z całej siły w żebra. Z moich oczu wylatywało miliony łez, a ból przeszywał się przez całe ciało. Zerknęłam na chłopaka. Bawiło go, że cierpię. Nie obchodziło go tco czuje. To nie był ten Harry, którego poznałam. To było nowe wcielenie ukochanej osoby. Teraz stał tam. Czekał na mój ruch, ale ja się całkowicie poddałam. Nie mogłam dać mu tej satysfakcji. Myśli, że ze mną wygra, ale ja taka nie jestem.
Był dosyć cierpliwy. Wytrzymał aż 5 minut, a potem znowu mnie kopnął, ale tym razem z większą siłą. Kucnął przy mnie i lekko gładził mój policzek, po czym, jego pięść znalazła się na nim. Zwinęłam się z bólu.
- Taka jesteś odważna, to się troszeczkę zabawimy.
Odwróciłam się w przeciwnął stronę do mnie. Nie był to dobry ruch, gdyż pociągnął mnie za włosy i obrócił twarzą w swoją stronę. Siadł na mnie okrakiem i zaczął rozpinać swój rozporek od spodni.
- Harry nie.- płakałam. To zaszło za daleko, a ja nie wiedziałam co mam robić. Uniemożliwiał mi każdy ruch. Nie liczył się z moim zdaniem. Na jego twarzy zagościł cwaniacki uśmieszek. Zadarł ze mnie sukienkę, pozostawiając mnie w samej bieliźnie. Chłód powiał na moje prawie gołe ciało. Harry pozbył się swoich spodni i zaczął mnie całować po szyi. Widząc mój opór, złapałza sznur leżący na podłodze i przywiązał mnie do rury i pogłębił swoje czynności. Odwróciłam od niego głowe. Bez trudu pozbył się mojego koronkowego stanika w białe lilie. Mocno przygryzł moje sutki, powodując silny ból. Słyszałam czyjeś szlochanie. Ashley. Obróciłam głowę, nawiązując z nią kontakt wzrokowy. Jej oczy były przepełnione litością. Chciała mi pomóc, ale nie dawała rady. Była zbyt słaba.
- Oj Sophie.- odgarnął kosmyk moich włosów i schował je za ucho. - Po co ci to było.
Z moich ust wydobył się przeraźliwy krzyk, kiedy wepchnął mi swojwgo kolege do środka.
- Jęcz suko.
Bolało. Wszystko się we mnie paliło. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jego ruchy były szybkie. Zbyt szybkie. Ledwo się trzymałam.
- Haaarrryyyy boooollliiii.- krzyczałam, ale wtedy coraz bardziej bolało. Doszliśmy. Z moich oczu wydobyły się kolejne łzy. To nie był koniec.
- Otwórz buzię!
Bałam się jego, więc wykonałam polecenie. Włożył mi swoją męskość do buzi, a sam bawił się moimi piersiami ściskając je. Próbowałam krzyczeć, ale za to obrywałam. usłyszałam cichy szelest za drzwiami. Czyjeś kroki zliżały się w kierunku pomieszczenia. Ktoś złapał za klamkę i otworzył drzwi na oścież. Liam. Chłopak wymierzył w nas bronią, która po chwili leżała na ziemi. Niall przybiegł zaraz za nim. Przyjaciel podszedł do... do diabła. Odciągnął go ode mnie i wymierzył w niego pięścią w twarz.
- Nigdy więcej nie skrzywdzisz rzadnej dziewczyny Styles. Nigdy.- kopanął go w krocze, a Styles skulił się z bólu. Chłopak podszedł teraz do mnie. Złapał mnie za dłoń, którą natychmiast zabrałam. Był zdezorientowany. Chyba zaczął wszystko rozumieć i odsunął się na chwilę. Poczułam ukłucie, a poten. Potem zasnęłam.
                                                              *-*
Ashley POV's

Tak cholernie bolało. Ale nie rana. Serce. Gdyby nie ja i moje głupie pomysły Harry by nie skrzywdził Soph. On taki nie jest. To przez alkohol i narkotyki.
One go zmieniają. Jego wybuchy. On jest opiekuńczy, troskliwy.  Ja wierzę, że on ją kocha, że dla niej się zmieni na lepsze. Zrezygnuje z gangu. Po moim ciele przeszył się ostry ból.
Przy mnie znalazł się Niall. Objął mnie swoim ramieniem, a głowę ułożył na swoich kolanach. Poczułam dreszcze. Moje ciało. Coś było nie tak. Spojrzałam na przyjaciółkę. Była w gorszym stanie emocjonalnym. Ciągle płakała. Bała się czyjegoś dotyku. Nawet Liama. Obserowałam, każdy jego ruch wobec niej. Wyjął jakiś przedmiot. Odpłynęła, a potem podszedł do mnie. przestraszyłam się.
- Niall, Niall co się dzieje.
- Cii to wam pomoże.
- Ale
- Słodkich snów.- pogłaskał mnie po głowie i ucałował w czoło.
Poczułam ciecz rozpływającą się w moim ciele. Zasnęłam.
__________________________________________________
I jak wrażenia ? Piszcie w komentarzach.
Czytasz=komentujesz
Rozdziały będą się pojawiać prawdopodobnie częściej.
Od 17-28 mam wolne. ;) Nie wiem czy napisze jakiś rozdział do świąt. Więc życzę wam wesołych świąt wielkanocnych, bogatego króliczka  no i mokrego dyngusa oczywiście.
Do następnego miśki.

8 komentarzy:

  1. Zajebisty *-* <3 ~~Ashley

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG *_* on ja skrzywdził?!?!? Ja go zabije no . A rozdział super - Ruffina

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz dar i piszesz świetnie!:3 Biedna Soph,;;c czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń