.
Sophie POV
Chłopak z burzą loków wyłonił się zza werandy. Na jego twarzy pojawiły się czerwone wypieki. Przygryzł mocno dolną wargę, powodując powolny wypływ krwi robiącej krzywe kształty. Jego ciało ogarnęła złość. Liam w szybkim tempie schował przeciągnął mnie za siebie. Po minie Harrego widziałm, że to nie wróży nic dobrego. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem, a następnie ruszył w naszym kierunku. Liam cały się trzęsł. Jego zimne ręce ściskały moich. Cała drżałam.
- Czyja jesteś Barbie ?
Moja ciało zesztywniało. Ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Harry zbliżył się do mnie i podniósł mnie do góry.
- Kurwa odpowiedz ?
- Nie twoja.
- Zła odpowiedź skarbie.
Odczepił mnie od Liama i rzucił o ścianę, powodując ból przeszywający się przez całe ciało. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć, a na ustach pojawił się zwycięski uśmieszek.
Styles podszedł do przyjaciela i zaczęli się okładać pięściami.
- Jeżeli jeszcze raz tkniesz dziewczynę..- warknął Liam. - Zabije cię.
- Moja dziwka to mogę.
Za to Styles oberwał jeszcze mocniej. Liam miał przez dłuższy czas nad nim przewagę, ale Harry nie dał za wygraną. Krótkowłosy oberwał rogiem stołu, powodując wypływające strumyki krwi z jego czaszki. Momentalnie zjawiłam się przy zwijającym się z bólu chłopaku.
W oddali ujrzałam zbliżającego się "Fightera"* z nożem w obu dłoniach, w moją stronę.
- Może to cię czegoś nauczy.- szepnął mi do ucha i lekko przejechał ostrzem po moim policzku, powodując u mnie głośne syknięcie.
Moje ciało paliło się od środka. Serce płonęło, a głowa rozmazywała mój obraz. Złapałam się za bolące miejsce. Na opuszku palca ujrzałam..krew. W moich oczach pojawiły się pojedyncze łzy.
- Nienawidzę cię!
- Kochasz mnie słoneczko, ale jeszcze o tym, nie wiesz.- pocałował mój obolały policzek.
Moim oczom ukazała się postać Tomlinsona, który przyłożył Stylesowi z pięści w twarz i zaciągnął go siłą do pokoju obok.
- Liam ?- zapytałam cienkim głosem.
- Sophie to przeze mnie.- przejechał palcem po mojej ranie.
- Nie Liam. To nie twoja wina.- powiedziałam ze złością w głosie i pomogłam wstać chłopakowi. Złapał mnie za dłoń i pociągnął do swojego gabinetu.
- Usiądź Soph.
- A Harry ?
Nie doczekałam się odpowiedzi z jego strony. Zakleił moją ranę i usiadł w drugim końcu pomieszczenia.
- Mogę cię opatrzyć ?
- Nie umiesz.
- Naucz mnie.
Podszedł bliżej mnie.
- Daj mi dłoń.- podał mi wodę utlenioną i powiedział co z nią robić, następnie zakleiłam mu bolące miejsce plastrem.
- I wuala.- powiedziała, uśmiechając się do Payna.
- Dziękuję Sophie.
- Liam ?
- Hmm... ?
- Mogę u ciebie spać..., nie chcę iść do Harrego.
- Mam lepszy pomysł.
Poprowadził mnie ciemnym korytarzem, na jego sam koniec. Otworzył drzwi. Moim oczom ukazał się przytulny pokoik.
- Boże, dziękuję Liam.- rzuciłam mu się na szyję.
- Czuj się jak u siebie- powiedział smutnym głosem i poszedł.
Rozejrzałam się po pokoju. Moją uwagę przykuło zdjęcie Liama i jakiejś dziewczyny.
Zdjęcie mi upadło, gdy w drzwiach pojawił się Niall. Zdjęcie momentalnie wypadło mi z rąk.
- Co tu kurwa robisz ?
- Liam pozwolił mi tu spać.
- No chyba że. Dobranoc Sophie.
- Nara Niall.- rzuciłam w nim poduszką, a sama położyłam się na łóżku i momentalnie zasnęłam.
Obudziłam się około 3 rano. Teraz, albo nigdy..- pomyślałam. Musiałam stąd uciec. Spakowałam swoje rzeczy do walizki i otworzyłam jak najciszej drzwi. Podreptałam na palcach do drzwi wejściowych. Już miałam wychodzić, kiedy ktoś złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął w swoją stronę.
________________________________________________________
Hej przepraszam, że tak późno, ale nie miałam wcześniej czasu.
Zapraszam:
http://fanfiction-harry-styles.blogspot.com/
http://fighter-zaynmalik.blogspot.com/
Zajebiste :* <3 ~~ Ashley ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńMeeega <3 kocham tego bloga :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com
i-want-to-be-your-reason-for-love.blogspot.com
Dziękuję :) Zajrzę w wolnym czasie.
UsuńKocham <33
OdpowiedzUsuńTylko żeby nie okazało się, że to jest Harry :O Biedna dziewczyna wystarczająco ją skrzywdził. Dawaj szybko następny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Sophie :(
OdpowiedzUsuń