czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 7 Lucke

Czytasz=komentujesz
Ask:ask.fm/ola267
Życzę miłego czytania wraz z bohaterami.
5 komentarzy=next.
________________________________________________
Sophiee POV
Moje ciało ogarnął strach. Po minie blondyna odczytałam, że był zaskoczony moim postępkiem, ale nic nie zrobił. Siedział i wpatrywał się na mnie z zaciekawieniem i bólem.
- Ty mała suko.- zwrócił się do mnie ten drugi.
Dopiero gdy zdjął kominiarkę ujrzałam po raz pierwszy jego twarz. Chłopak miał piękne zielone oczy i burzę loków na głowie. Jego ślepia były wpatrzone we mnie ze złością.
Wysiadł z samochodu i przebiegł w stronę moich. Moje serca stanęło w miejscu. Chłopak otworzył na ościerz drzwi i siłą wyciągnął za nadgarstki. Od razu syknęłam z bólu.
- Dobrze ci tak dziwko.
Teraz byliśmy chyba kwita, przynajmniej dla mnie. Jak on mógł ? Nie zna mnie, a ocenia. Idiota.
- Wolisz ostro czy bardziej ostro.- rzucił mi zalotne spojrzenie, ale ja odwróciłam od niegp wzrok.
- No spójrz na mnie.- spoliczkował mnie, a ja złapałam kontakt wzrokowy z blondynem, który przyglądał się całej scenie z bólem. Nie rozumiałam tego za bardzo. Czułam, że on jest inny. Nie tacy jak oni ? Czułam, że gdzieś pod tym zabójcą jest miły chłopak o złotym sercu. Tak, który zabił mi mamę.
Z moich oczu polecisło kilka łez.
- No to teraz się zabawimy.
Przyparł mną do ściany i zaczął zachłannie całować. Liznął moje ucho, przygryzając jego płatek, a potem zjechał do szyi zachłannie ją całując. Jego ręce powędrowały pod sam biust, dotykając mocno ściskając moje piersi, a moje ręce włożył do swoich spodni, nie pozwalając ich wyciągnąc. Korzytstając z tego, że się wczuł kopnęłam go mocno nogą w krocze.
- Suka!!!!- krzyknął w moją stronę.
W nieuwagę zabójcy, zaczęłam biec przed siebie rozglądając się czy przypadkiem mnie nie goni, ale nic takiego się nie wydarzyło. Cała zdyszana oparłam się o pobliskie drzewo w celu odpoczynku i usłyszałam strzał. Upadłam na ziemię zwijając się z bólu. Usłyszałam za sobą czyjeś głosy, zbliżające się w moją stronę. 
- W końcu cię dorwaliśmy.- powiedział jeden, więcej nie pamiętam gdyż oddałam się do krainy Morfeusza.

Harry POV
Kurwa-zakląłem pod nosem, łapiąc się za bolące miejsce. Gdy tylko doszedłem do siebie, poszedłem szukać tej małej dziwki.
- I tak cię znajdę- krzyknąłem, ale nie usłyszałem odpowiedzi.
Usłyszałem z oddali cichy szelest liści, a zaraz po tym męskie głosy i czyjeś jęki. W co ona się znowu wpakowała ? Powędrowałem za męskim głosem i już wszystko było jasne.
- Lucke!- niemal krzyknąłem.
- Siema stary. Kupe lat.
Nic mu nie odpowiedziałem, a obok niego ujrzałe zakrwawioną dziewczynę.
- Jest moja!- wskazałem na nieprzytomną Sophie.
Ten pokręcił cwaniacko głową i przygryzł lewą wargę.
- Wątpie, ale niech ci będzie. Pamiętaj jedno ja nigdy nie odpuszczam, a mój szef jest ciut wymagający. Rada pilnuj dziewczynę, bo to się źle dla niej skończy.- udał się w głąb lasu, zostawiając mnie z dziewczyną sam na sam.
- Oj Sophie, Sophie zadziorna z ciebie dziewczyna-odgarnąłem kosmyk jej włosów z czoła, oberwałem kawałek jej bluzki tamując krew płynącą strumyczkiem z rany w ramieniu, a następnie objąłem ramionami, tworząc jej znaczne ciepło.

8 komentarzy:

  1. super rozdział :)
    naprawdę udany :)
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! Czekam na następny! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo! Czekam na następny! xx
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział :)
    Tyle akcji *o*
    Kocham go <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega! Zaskakujesz z każdym rozdziałem :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kath była zwyczajną, od nikogo się nie wyróżniającą nastolatką mieszkającą w Georgii. Do czasu. Pewnego dnia dostała telefon z wieścią o zamordowaniu jej ojca. Dziewczyna postanowiła rozwiązać zagadkę jego śmierci, lecz przeszkodził jej w tym Mike. Chłopak twierdził, że dziewczyna musi iść dalej bez względu na to co ją spotkało. Ale co tak naprawdę nim kierowało? Uczucie którym ją darzył, czy może tajemnica którą sam skrywał? Pół roku później Katherine została oskarżona o morderstwo.
    Jesteś ciekawa jak potoczą się jej losy? Zapraszam na mój blog <3
    Przepraszam za spam, ale dopiero zaczynam :)
    http://because-someday-it-will-be-better.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. och, jak dobrze, że tutaj trafiłam! czemu tutaj jest tak idealnie?! masakraaaa, zajebiście. rozdział cud malina. dopracowany w każdym szczególe. szkoda mi Katherine, ale dobrze, że się wyjaśniło. czekam na ósmy! genialnie! ;-**
    wpadaj. :*
    http://miracle-drug-fanfiction.blogspot.com/

    http://we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń